„Tarcze” wystawa Bogusławy Kowalczyk

Bogusława Kowalczyk „Tarcze”

Poczucie bezpieczeństwa, spokój, integralność z naszym wewnętrznym ja, harmonia ze sobą, z ludźmi, z otaczającym światem – to odwieczne dążenie człowieka. Dążenie do szczęścia, radości istnienia i szeroko pojętego dobrostanu.

Doświadczamy naruszenia granic – czy to naszych wewnętrznych, niewidocznych gołym okiem, czy tych realnych granic państwa, czy miru domowego. Zupełnie naturalna jest obrona, zapobieganie zagrożeniom płynącym z zewnątrz.

Tarcza to od wieków nieodłączny element obrony. Te materialne przez wieki zmieniały swój kształt, rozmiar czy formę. Wyrabiane z drewna, wikliny, metalu, skóry, okrągłe, owalne, cylindryczne czy prostokątne – miały jedno zadanie- ochronić przed niebezpieczeństwem. Zmieniały się wraz z tym jak zmieniał się świat wokół. Stały się nieodzownym elementem obrony. Fundamentalna potrzeba – poczucie bezpieczeństwa – jest narażona na ciągłe ataki. Chcemy bronić każdego aspektu życia: zdrowia, emocji, finansów, relacji itd. Każdy z nas ma swoją tarczę, nie jedną a wiele, zależnie od okoliczności i potrzeby. Tarcza to realny przedmiot, ale też idea, która chroni i daje poczucie bezpieczeństwa. Gdy pojawia się lęk czy niepokój, gdy zagrożone są granice, szukamy tarczy, która nas przed nimi skutecznie obroni. Dla jednych to wiara w istnienie dobrego Boga, dla innych wiara w bóstwa, przedmioty magiczne, czasem to teorie i przekonania, innym razem dobra materialne lub drugi człowiek.

W ostatnich latach słowo „tarcza” pojawiało się w przeróżnych konfiguracjach. Tarcza: przeciwrakietowa, antykryzysowa, przeciwinflacyjna czy chroniąca zdrowie. Pandemia, nowe wojny, katastrofa klimatyczna, kolejne kryzysy na świecie powodują powszechne potrząsanie naszą strefą komfortu, ale też zmuszają do refleksji nad życiem, obnażają to co nietrwałe. Podwaliny naszego dobrostanu zostają zachwiane i rodzą się pytania: w czym pokładam nadzieję? na czym buduję? co ochroni mnie, mój dom, moich bliskich?

Efektem tych rozmyślań jest wystawa TARCZE.

Różnorodność kompozycji oraz użytych materiałów pokazuje, że tarczą może być wszystko: kawałek tektury, drewno, dowolny przedmiot, pluszak przytulony przez dziecko czy wiara w istnienie wszechpotężnego Boga.
Tarczą może być słowo, które przepełnione jadem i nienawiścią niszczy i zabija, ale tarczą może być też słowo niosące miłość i dobro, przynoszące życie i nadzieję.
Część prac to odpowiedź na współczesne wydarzenia. Cykl „Pokój dziecięcy” powstał po ataku terrorystycznym Rosji na Kijów, gdzie zginęła rodzina z dwojgiem dzieci. Inspiracją „Ikon” było rzekome pojawienie się wizerunku Chrystusa na drzewie w jednej z polskich miejscowości.
Gdziekolwiek spojrzymy, widzimy tarcze oddzielające nas od niebezpieczeństwa, od innych ludzi, czasem skuteczne, a czasem zupełnie niepotrzebne.
W obrazach poruszam problem nietrwałości tarcz, procesów związanych z ich niszczeniem i naprawiania, skuteczności i ich braku, wartości – bo przecież większą wartość mają te, które wskazują na ogrom stoczonych bitew.

Zapraszam do osobistych refleksji, a może nawet głębszych poszukiwań.

„Tarcze” Bogusławy Kowalczyk
Odwaga i pokora

Historia sztuki zna wiele przykładów wykorzystywania przez artystów metody recyklingu, czyli tego, co zostaje po zużyciu, spraniu, stłuczeniu, odłamaniu, zgnieceniu. Tego, co początkowo wydaje się przypadkiem, a staje się praktyką. Równie pojemna, jak wykazują rozprawy Krzysztofa Pomiana i eseje Umberto Eco, wydaje się historia kolekcjonerstwa i katalogowania. Bogusława Kowalczyk po trochu uprawia każdą z tych sztuk: zbiera odłamki, a proces kolekcjo-katalogowania zastępuje komponowaniem obrazu. Jej indywidualną sygnaturą, cząstką immanentną, kodującą tę indywidualną przestrzeń twórczą jest nitka. Z niej artystka buduje swoje światy. Wszystkie skojarzenia od delikatności nitki wychodzące wydają się w tym miejscu uprawnione. Na początek osnowa i wątek, potem labirynt (Minotaura) i kłębek (Ariadny), w końcu tkactwo i tkanie, snucie historii, ale też (być może) ucieczka i (na pewno) ochrona przed tym, co budzi w nas lęk.  

Bogusława Kowalczyk w swoim najnowszym cyklu obrazów zatytułowanym „Tarcze” buduje z odłamków i wyciągniętych nitek. Odłamkiem może być powidok z telewizyjnych wiadomości, patyczek, fragment pogniecionej torebki, czasem tabletka, kiedy indziej  „skórka” miękkiego sweterka lub pluszowej tkaniny oraz – znamienne – litera (słowa). Niektóre obrazy swoją formą wprost imitują tarcze, inne odnoszą się jedynie do ich obronnej funkcji, jak w przypadku dużego płótna w czerwono-czarnych barwach; ostre, najeżone rozrzuconymi w nieładzie literami tworzy współczesną alegorię szumu fakenewsów. Czyja to tarcza i czy to w ogóle tarcza – można zapytać. Czy nie jest jednak prawdą, że broniąc się, nader często atakujemy brutalnie i bez sensu? Inna praca powstała z rozrzuconego alfabetu, traktowanego jako podstawowy element budowania kompozycji, jest już spokojniejsza, a poprzez strukturę zamkniętą w okręgu (tarczy) zdaje się bliższa drogi wyjścia z labiryntu niemocy i bezwładu. Zaraz obok widzę przezroczystą strukturą stworzoną z bieli i nitek, tj. ręcznie wyszywaną i zszywaną tkaninę. Bogusława tłumaczy, że oprócz tego, co buduje nas zewnętrznie, istnieje świat utkany z zupełnie innej materii. Jeśli wyciągać wnioski bezpośrednio z tego, co widać na tym obrazie, to zdarza się nam być przezroczystymi, prześwitującymi, transparentnymi; zdarza się, myślę, że przetrwaliśmy, dzięki sile ducha.

Jak ci ludzie błąkający się w labiryntach lasów na granicy/granicach, jak każdy człowiek na Ziemi, który żyje, mimo że żyć nie miał, bo należał czy należy do zbiorowości, która z tych czy innych względów nie podoba się sąsiadom. To Georgi Gospodinow w książce „Fizyka smutku” (Fizika na tagata, z bułgarskiego przeł. Magdalena Pytlak)  upomniał się o Minotaura. Ten człeko-byk, jak rozmyśla na stronach swojej minipowieści pisarz, musiał zostać zgładzony z całą okrutnością zabijania, bo był inny. Przyznajmy, małe i duże problemy zaczynają się tak samo, na ich początku stoi trudność związana z akceptacją. O tym również mówią prace Bogusławy, rozpięte między odwagą i pokorą. Stoję nad trzema niepozornymi w formacie obrazami. Artystka opowiada, że do ich powstania zainspirowało ją jedno z pierwszych bombardowań Kijowa i widok zniszczonego pokoju, w którym zginęły dzieci. Fragment wypalonej w środku tapety o subtelnym wzorze daje efekt silniejszy niż miliony słów. Drugi obraz jest różowy, trzeci – niebieski. To bezbłędny dobór pastelowych barw połączonych z nadpaloną czernią powoduje, że wewnętrznie kurczymy się, patrząc na te obrazy. Boli.  

Czy zwykły patyk może być ochroną i do czego może się przydać? Z patyków można zbudować szałas, można się nim obronić, można w końcu zostawić ślad lub komunikat na drodze. Z takich rozmyślań powstała kolejna seria, w której autorka wykorzystuje patyki i patyczki. To też są tarcze – tych, którzy uciekają i bronią się przed innymi, oczekując przecież nie czego innego, jak pomocy. Małym uciekinierom może pomóc pluszak, dorosłym – spojrzenie na dziecko przytulone do swojej zabawki. Bogusława tworzy kolejną tarczę – ta jest zielona jak trawa, dlatego wzbudza skojarzenia ze sztuką ekologiczną. Dla artystki w tym przypadku pierwszym ze zmysłów w procesie tworzenia nie był jednak wzrok, a dotyk, nie paleta barw, a haptyczność struktury obrazu; pluszowa tkanina niosąca poczucie bezpieczeństwa, a raczej łagodząca doświadczenie bólu i strachu, przez swoją miękkość. Podobny w materii jest kolejny obraz rozegrany w buro-srebrnych barwach. To kawałek spranego sweterka Bogusławy. Fragment z niego wycięty tworzy ekspresyjny, niespokojny wir szepczących nitek.  

Zupełnie inna w wyrazie jest seria, którą nazwałam sobie „złotą”, choć nie budują jej tylko złote akcenty. Artystka tym razem wprowadza nas w sieć bałwochwalstwa; nie ocenia, ale odnotowuje i wylicza. A więc ludzie wierzą w moc: czerwonej wstążeczki i czerwieni jako takiej, lekarstw, przeróżnych amuletów, w końcu ikon, ale też obrazów pojawiających się w wyniku działania sił natury (deszczu, słońca, wiatru). To się zdarza, to też tarcze ochronne. Coś widać, coś co poddaje się prostej interpretacji jako naciek lub zaciek, ale tworzy zarys, w którym inni widzą ingerencję sił boskich. Temat trudny, estetycznie niebezpieczny, ale z pewnością wart zastanowienia. Jakie drogi prowadzą nas do wiary i niewiary? Jakie wyobrażenia o świecie i bycie stymulują nasze mózgi, a w ślad za tym nasze zachowanie? W szczelinie pomiędzy jest jeszcze jeden stopień (czyściec?), jak zdają się podpowiadać prace artystki. Ta strefa nosi nazwę nie-do-wiary i jest zbudowana z drobiazgów (kamyczki, wstążeczki, patyczki) przyklejonych do złotych, rzadziej białych teł.

Tak więc, zupełnie niepodziewanie, okazuje się, że dzisiejszy warsztat pracy Bogusławy Kowalczyk nie układa się już w klasyczny wzór triady złożonej z farb, pędzla (ewentualnie szpachli) i płótna (przypomnę świetny malarski cykl artystki pt. „Stworzenie świata” sprzed wielu, wielu lat), ale zostaje rozbudowany, bądź zamieniony na nitkę, igłę, papier (zwykle ten szary, podstawowy), tkaniny, drobiazgi, kleje i na końcu farby. Prace w całości szyte i wyszywane, często odsłaniają osnowę i wątek, wokół których autorka krąży nieustannie. Odnajduję w tych myślach poszukiwanie początku, podwalin, fundamentu, choć jej tarcze raczej zbierają niepokój świata, dlatego rodzą się z chaosu. Tym bardziej doceniam starania zmierzające do uporządkowania, odnalezienia ciszy w krzyku. Tak samo widzę Mojry, te starożytne personifikacje tkaczek losu, z pokorą skupione nad pojedynczymi nićmi życia. One tkają, Bogusława szyje i jak Atropos, trzecia z bogiń przeznaczenia, przerywa nić tam, gdzie kończy pracę nad obrazem.

Anna Tabaka, niedziela, 28.01.2024 r.

Bogusława Kowalczyk w latach 1988-1993 studiowała w kaliskim Zakładzie Wychowania Plastycznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dyplom uzyskała w 1993 roku w pracowni malarstwa prof. Andrzeja Niekrasza. Brała udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granicą. Od wielu lat prowadzi  pracownię plastyczną oraz Galerię „Szatnia” w Młodzieżowym Domu Kultury w Kaliszu.  

WYSTAWY
Jest autorką kilkunastu wystaw indywidualnych w kraju i za granicą: wystawa dyplomowa – Młodzieżowy Dom Kultury w Kaliszu, 1993; Klub Środowisk Twórczych, Radom, 1993; Galeria MPiK, Kalisz, 1994; Galeria BWA Częstochowa, 1997; Haumont, Francja, 1998; Galeria CKiS, Kalisz 1998; Galeria Rem, Heerhugowaard, Holandia, 2000; Hamm, Niemcy, 2000; BWA, Kalisz, 2001; Wieża Ciśnień, Konin, 2001; MBWA, Leszno, 2002; Puławska Galeria Sztuki, 2002; Miejska Galeria Sztuki, Ostrów Wielkopolski, 2008; BWA, Kalisz, 2008; Galeria „Wieża ciśnień” Kalisz, 2013;

Uczestniczyła także w licznych wystawach zbiorowych: Galeria MPiK, Kalisz, 1993; wystawy poplenerowe „Słupia”, Galeria BWA w Kaliszu, 1993, 1994; Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej 1994; Salon Plastyki „Egeria”, Galeria BWA w Ostrowie Wielkopolskim, 1994 – nagroda; 1995; wystawa  poplenerowa „Gołuchów”, Galeria BWA, Kalisz,1995 oraz 1996; Ośrodek Kultury Plastycznej „Wieża ciśnień”, Kalisz, 1997; Centrum Rysunku i Grafiki im. T. Kulisiewicza, Kalisz,1998; wystawa poplenerowa „Park 2000”, Galeria BWA Kalisz, 1998; wystawa poplenerowa Kobyla Góra’99, Galeria BWA, Kalisz 2000; wystawa poplenerowa „Kalisz 2000”, Galeria BWA, Kalisz, 2000; Musee Lanchelevici, La Louviere, Belgia, 2001; wystawa poplenerowa, Galeria BWA, Kalisz 2003; Salon Kaliski – 2011, BWA oraz Galeria „Wieża ciśnień” w Kaliszu, Muzeum Historii  Przemysłu w Opatówku 2012; Hamm, Niemcy, 2014; Split, Chorwacja, 2015; Hamm, Niemcy, 2018; Akumulacje 2019, Kaliskie Biennale Sztuki – Galeria Sztuki im. J. Tarasina w Kaliszu; Uniwersytecka Galeria Sztuki im. prof. Andrzeja Niekrasza w Kaliszu – 2020; wystawa poplenerowa Międzynarodowego Pleneru Malarskiego Santok 2023, CKiR Santok.

Nagrody – Medal Komisji Edukacji Narodowej; nagroda Prezydenta Miasta Kalisza za działalność na rzecz kultury w kategorii – animator kultury w 2019 r.

Czas trwania wystawy: 14.03-19.04.2024
Wernisaż: 14.03.2024 g. 19.00,
spotkanie autorskie: 14.03.2024 g. 20.00

Miejsce wystawy:
Galeria Sztuki im. Jana Tarasina
pl. św. Józefa 5, 62-800 Kalisz