Piotr C. Kowalski i Joanna Janiak – „Pył”

Nieustannie spada na Ziemię kosmiczny pył. Co roku aż  40tys. ton materii pozaziemskiego pochodzenia spadając wiruje w naszej atmosferze, nim w końcu osiądzie na  Ziemi. Ale w powietrzu unosi się również pył ziemski. Burze piaskowe nad wielkimi pustyniami potrafią wzbić piasek na wysokość 6 tys. metrów i przenosić go między kontynentami. Gdy porywiste wiatry unoszą  ziemię z wyschniętych pól uprawnych,  też przenoszą ją do atmosfery, nim znowu opadnie. Wybuchające wulkany wyrzucają na wielkie wysokości pyły wulkaniczne, najdrobniejsze składniki popiołów wulkanicznych, które przemieszczają się na duże odległości.  Nieustannie też trwa  proces wietrzenia skał. Pod wpływem słońca, wody, powietrza i organizmów skały ulegają erozji, kruszą się i rozkładają uwalniając do atmosfery  cząstki mineralne pędzone wiatrem. Nasza przemysłowa cywilizacja emituje w powietrze tony różnych pyłów, gazów i zanieczyszczeń. Pożary lasów i torfowisk, rozkład materii organicznej, pyłki roślin  wzbogacają ziemską atmosferę  o składniki organiczne. Potężne fale morskie wzbudzane przez wiatry nad oceanami mieszają powietrze z wodą i wyrzucają w atmosferę aerozol soli morskiej. Wszystkie te składniki razem stają się jednym, wielkim aerozolem. Drobiny stają się zarodkami kropli deszczu i lodu, wpływają na naszą pogodą i na klimat. Potrafią powodować cyklony i prowadzić do powstawania deszczów.  Dzięki nim możemy podziwiać chmury, płatki śniegu, zachwycać się zachodami i wschodami słońca, czy zorzami polarnymi, bo zawieszone w powietrzu nieustannie dają światłu możliwość rozpraszania się. Gdy wreszcie opadają na ziemię, niezauważalnie, dyskretnie, stopniowo nawarstwiają się, tworząc nowe osady. Ich sedymentacja staje się częścią  warstw geologicznych.

Wideo Joanny Janiak „Nihil”  czyni z powietrza, pyłu i  kurzu bohatera zdarzeń, obiekt obserwacji. I choć nawiązuje w tytule do zdroworozsądkowego postrzegania powietrza:  przejrzystego , niewidzialnego eteru – jak go postrzegali starożytni – to powietrze z „Nihil” jest zawiesiste, gęste, niespokojne i niepokojące, jak nasza naukowa już wiedza o nim.

„Obrazy przechodnie” Piotra C. Kowalskiego to creatio ex nihilo. Płótna malarskie  kładzione są  na  ziemi  w różnych  miejscach na ziemi:  na ulicach miast,  w domach, budynkach publicznych i  fabrykach; leżały też  w  kopalni, w  samolocie i w metrze – w  Polsce, Niemczech, we Francji,  Włoszech, Anglii, USA, Urugwaju i Japonii. Po  płótnach  tych  przechodzą  ludzie, przejeżdżają samochody. Osadza się na nich pył i kurz, czyli to, co właściwie niewidoczne,  choć  wszechobecne,  dyskretne  i nieokiełznane. Powstają obrazy-ślady precyzyjnie lokalne i zarazem uniwersalne w swojej naturalności. Doskonale ilustruje to filozofię sztuki Piotra C. Kowalskiego, który lubi powtarzać za surrealistą Maxem Ernstem : ”Obrazy można malować wszystkim, także farbami”.

Obraz „Lednica-północ” powstał na Wyspie Lednickiej, która jest miejscem  ciągłych badań archeologicznych nad początkami Państwa Polskiego. Ponieważ był wkopany w ziemię na głębokość 0,5 metra – za przyzwoleniem archeologów oczywiście- pokazuje namacalnie  warstwy archeologiczne. Dolna część obrazu namalowana jest ziemią z Lednicy i  widać tu przytwierdzone szczątki archeologiczne: kości , skorupy naczyń znalezione w miejscu, gdzie obraz powstawał. I tak jak w naturze, nad tą warstwą ziemi, rozbujało się zielone życie roślinne.      

PIOTR C. KOWALSKI – malarz z wieloletnim doświadczeniem i dorobkiem, autor wielu obrazów olejnych. Od lat tworzy również obrazy w innych technikach. Otwarty jest na zaskakujące eksperymenty, łamiące obowiązujące kanony i nasze przyzwyczajenia, rezygnując również z uświęconego w tradycji malarstwa osobistego gestu artysty. Pozwala INNYM współtworzyć swoje obrazy. Używa również naturalnych kolorów do tworzenia obrazów: owoców, warzyw, czy grzybów – w cyklu Obrazy smaczne i niesmaczne. Profesor. Prowadzi pracownie malarstwa na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu i wrocławskiej ASP.

JOANNA JANIAK – przez kilkanaście lat realizowała programy telewizyjne prezentujące sztukę aktualną, najczęściej progresywną, poszukującą nowych form wyrazu i nowych treści. Ich spotkanie na gruncie sztuki było naturalne. Piotr zapraszający INNYCH do swojej sztuki, ona wnikająca w sztukę INNYCH, chcąc ją pokazać w publicznej telewizji. Ze swoimi zainteresowaniami znalazła się w końcu bliżej sztuki niż telewizji. Przejście odbyło się płynnie. Interesuje ją natura obrazu elektronicznego. Autorka tekstów o sztuce.

Wspólnie tworzą cykle: Megabajty Malowania i Obrazy mroźne.