Re-Konstrukcja – wystawa artystów z WPA UAM w Kaliszu

Jeśli zaczynacie czytać o wystawie Re-Konstrukcja, to znaczy, że wszystko poszło po mojej myśli i wystawa została otwarta.

Nie byłam pewna, jak zaproszeni artyści odniosą się do udziału w wystawie. Było ono sformułowane dosyć ogólnie i niejednoznacznie:

Zmiana, ruch, proces, rozwój i przemijanie. Panta rhei – nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nawet jeśli rzeka jest ta sama, to woda wokół jest inna. To empiryczny fakt wynikający z potocznego, materialnego doświadczenia.

Ale czy stwierdzenie Heraklita z Efezu dotyczy również bytu intelektualnego, jakim jest Sztuka?

Przesłanie zmienia sens, kontekst, zmieniają się odbiorcy i znaczenia słów, a bywa, że zostaje zapomniane.

Zrekonstruujmy, jeśli nie zachował się pierwotny sens i przekaz dzieła stworzonego własnoręcznie.

Przypomnijmy, czym kierowaliśmy się przy jego powstawaniu, co było inspiracją i motywem przewodnim.

Następnie dokonajmy Re-Konstrukcji, czyli spróbujmy na nowo stworzyć dzieło oparte o dawne inspiracje. Sprawdźmy „doświadczalnie”, na ile nasza indywidualna własna sztuka trwa w stanie niezmienionym, a ile w niej metamorfoz. Czy prace sprzed lat i dzisiejsze są ze sobą związane jak rodzice z dziećmi, czy też to zupełnie nowe byty niebędące kontynuacją przeszłości.

Prace, które zaproszeni artyści zdecydowali się pokazać, są jak organizmy żyjące teraz i kiedyś. Niepodobne do siebie, zamieszkujące w różnych środowiskach, w różnych czasach, jedne istniejące jako zwierzęta, inne jako rośliny.  Tym, co je łączy, są reguły replikacji DNA. Ta podstawowa cecha życia decyduje o podobieństwie pokoleń i  związku z przodkami.

Dla Tadeusza Gaworzewskiego tą rudymentarną regułą „replikacji DNA” jest luminizm wzbogacony o własne konstrukcje formalne. Funkcję priorytetową spełnia w jego re-konstrukcjach światło, płaszczyzna i linia. Dość często i chętnie wystawia malarstwo wespół z rysunkiem, co daje  jasność wizji programowo-ideowej.

Z kolei Jolanta Wdowczyk swoją „regułę replikacji” odnalazła nie w prawie powszechnej grawitacji, które mówi, że jakiekolwiek przedmioty duże czy małe, zielone czy czerwone, drogie czy tanie spadać będą zawsze w kierunku środka Ziemi, ale w stałości stanu ducha, który mówi „nie krzywdź innych”. Angażuje do tego rysunek, słowa, płótno lniane i farby.

Maria Podskarbi-Hebisz barwą koduje emocje towarzyszące powstawaniu prac. Formą narzuca ich archaiczne znaczenie, które można, lecz niejednoznacznie, przetransponować na współczesny diapazon emocji.

Dla Hanny Marii Ograbisz-Krawiec podmiotem jest czas, a przedmiotem jedne z najtwardszych kamieni – bazaltowe głazy na Pustyni Syryjskiej. Odciśnięte w kamieniach idee ptaków są łącznikiem Ziemi z Niebem, a razem z nimi stanowią „Wieżę – Między Niebem a Ziemią”. Prace zostały tam, gdzie głazy czekały na artystkę od milinów lat. Nie są dla kogoś, są dla upływającego czasu i dla pustyni. Na wystawie prezentowane są więc ich zdjęcia.

Polem działań twórczych dla Jerzego Wypycha jest analiza rysunku z wykorzystaniem technik cyfrowych. Powiększając mniejsze fragmenty wyjściowego rysunku, poszukuje nowych układów kompozycyjnych. Linia przy analizie cyfrowej ujawnia swoją fakturę, a przy dalszych powiększeniach faktura zamienia się w strukturę. Prowadzi to do poszukiwań strukturalnych realizowanych w technice rytu w płycie metalowej.

Obrazy Izabeli Rudzkiej powstawały w oparciu o retrospekcję i porównywanie własnych obserwacji i spostrzeżeń do czasu i przestrzeni rozumianych według słów Boecjusza z powieści Wbrew wskazówkom zegara P. K. Dicka: „Lecz nie dotarł on jeszcze do jutra i nie utracił dnia wczorajszego”. Obraz staje się dla niej przekazem czasu postrzeganego z różnych punktów odniesienia. Wskazując cofanie się w czasie jako przyszłość, dochodzi do wniosków, że od zawsze w malarstwie ważne były kolor i materia malarska wraz z jej strukturalnością.

Prace Agnieszki Godszling to przestrzenie konstruowane z trójkątów – najprostszych wieloboków. Są one podstawowym budulcem sześcioboków foremnych, a te z kolei niczym plaster pszczeli mogą zapełnić nieskończoną płaszczyznę. Jej prace zdają się pytać, co jest dalej. Czy w podróży po jej tkaninach napotkamy te same zdarzenia, czy w końcu wejdziemy w inny świat? Każda odpowiedź jest możliwa.

Monika Kostrzewa przyjmuje, że ubiór jest istotnym źródłem informacji o swoim podmiocie, czyli ciele, które okrywa. Ubiór posiada jednak swoją autonomiczność lokującą się wśród innych artefaktów pełniących rolę komunikacyjną. Elementem współtworzącym formę ubioru jest jego struktura, czyli materia, z której powstaje. Struktura, materia, kompozycja elementów składowych ubioru współtworzą i budują jego formę, która na skutek dekonstrukcji i re-konstrukcji nabiera nowych znaczeń.

Z kolei Maciej Guźniczak uważa, że graficzna czerń w jego pracach wynika z predylekcji do tej barwy. Stanowi swoiste źródło wartości estetycznych, a powstała w ten sposób wewnętrzna skala umożliwia artykulację gromadzonych pod powieką obrazów.

Z kolei Lidia Głazik stara się dokonać syntezy natury z geometrią. Ornamenty arabeski pozbawione elementów roślinnych stają się czystą formą. W rezultacie linie geometryczne przeobrażają się w linie organiczne, a linie organiczne w geometryczne lub kaligraficzne.

Entropiczne malarstwo Katarzyny Maniewskiej jest chaosem codzienności z całym ciężarem nieprzewidywalności i przypadku. Czy nie ma więc nadziei na przyszłość? Wręcz przeciwnie, chaosem rządzą reguły i zasady porządkujące codzienność. Jej malarstwo jest oknem, przez które patrzymy, a barwy są jasną stroną codzienności.

Rekonstrukcja dla Małgorzaty Gardy to powracanie do prac, które już stworzyliśmy, do fragmentów wspomnień i ulubionych estetycznych klisz. Twórcy zawsze uczestniczyli w „szaleństwie katalogowania”, co zdiagnozował Umberto Eco. Kolekcjonujemy i chcemy wszystko zdefiniować, precyzyjnie nazwać. Przez lata tworzymy indeksy myśli, słów, barw, przedmiotów – są nam niezbędne. Błądząc w przeszłości, szukamy dla nich nowych metafor.

I na koniec ja, Beata Kotecka, rzeźbiarka, sprawczyni, a „urzędowo” – kurator wystawy.  Postanowiłam zdekonstruować swoje pojęcie rzeźby. Weszłam do jej wnętrza i stwierdziłam: tam też jest świat artystycznego spełnienia. O ile powierzchnia zewnętrzna nie ma desygnatów w świecie dostępnej, potocznej konstatacji, to wnętrze ze swoją geometryczną, logiczną strukturą nośną, przekrojami i podziałami, stężeniami i użebrowaniami jest oparte na regułach i zasadach świata matematyki. Dekonstrukcja, której dokonałam, pozwala mi teraz konstruować rzeźbiarskie byty tak, że widoczne staje się „życie wewnętrzne” moich nadrealno-organicznych rzeźb.

Na tej wystawie wszyscy jesteśmy różni, ale to, co nas łączy, tak naprawdę nie istnieje, gdyż jest ideą, dominantą twórczą, która każdemu z nas wytycza inną drogę, ale artystyczne owoce spadają na nią lub od niej … niedaleko.

Każdy z nas dekonstruuje swoją SZTUKĘ, wybiera z niej te relacje, które uważa za najważniejsze, i konstruuje z nich swoją twórczość. Kreuje z tych imperatywów indywidualną drogę, która wiedzie do indywidualnego celu.

Kurator: Beata Kotecka

 

Uczestnicy wystawy:

Małgorzata Garda, Tadeusz Gaworzewski, Lidia Głazik, Agnieszka Godszling

Maciej Guźniczak, Monika Kostrzewa, Beata Kotecka, Katarzyna Maniewska

Hanna Maria Ograbisz-Krawiec, Maria Podskarbi-Hebisz, Izabela Rudzka

Jolanta Wdowczyk, Jerzy Wypych

 

Wystawa „Re-Konstrukcja” artystów związanych z Wydziałem Pedagogiczno-Artystycznym UAM w Kaliszu jest wynikiem zdobycia głównej nagrody w I Drużynowym Turnieju Bowlingowym o Nagrodę Galerii Sztuki im. Jana Tarasina.  Zwycięska drużyna z Wydziału  P-A o rywalizowała z drużyną z Liceum Plastycznego we wrześniu 2017 roku. Wydarzenie to było wpisane w program obchodów jubileuszy 40-lecia Galerii Sztuki im. Jana Tarasina. Wystawa   jest propozycją artystyczną i badawczą lokalnego środowiska akademickiego i zamyka obchody jubileuszu Galerii Sztuki im. Jana Tarasina.